Strategia bitwy o Winterfell wyjaśniona przez oficera wojskowego - / Film

Liema Film Tara?
 



Czy myślałeś „Długa noc” był najlepszym odcinkiem Gra o tron kiedykolwiek, nienawidziłem tego, lub po prostu nie mogłem zobaczyć t, jedno było bardzo jasne: z wojskowego punktu widzenia była to jedna z najsłabiej zaplanowanych bitew wszechczasów. Dothrakowie szarżują na oślep w noc. Rażąco niezdyscyplinowani dowódcy. Armia żywych ponosi ogromne straty. Nie tylko dlatego, że mieszkańcy Północy i ich sojusznicy mieli przewagę liczebną. Bez Stannisa, Tywina, Roberta Baratheona i Robba Starka strona żywych była prowadzona przez nieco nowicjuszy przywódców, którzy przetrwali bitwy dzięki szczęściu i smokom.

Podczas gdy zmarli mieli oczywistą przewagę, żyjący mogliby lepiej sobie poradzić, kupując czas i zachowując swoje siły. Aby dowiedzieć się, gdzie żyjący poszli nie tak i co powinni byli zrobić, rozmawiałem z oficerem wojskowym mającym prawie 15-letnie doświadczenie wojenne. Tak się składa, że ​​jest masywny Gra o tron wentylator. Zepsuł pięć głównych błędów i nakreślił, co żywi powinni byli zrobić, aby zabić więcej umarłych, zminimalizować liczbę ofiar śmiertelnych, a co najważniejsze, nie zawstydzać swoich przodków najgorzej zorganizowaną bitwą w historii Westerosi.



Gdzie jest król Leonidas, kiedy go potrzebujesz?

Popularną taktyką walki, którą zna nawet nowicjusz taki jak ja, jest to, że lokalizacja jest wszystkim - wiedza o tym, gdzie stanąć na swoim miejscu, może być różnicą między zwycięstwem a porażką. Czy nauczyłeś się tego z oglądania 300 albo z podręczników historii albo z bitwy pod Helm’s Deep in Władca pierścienia s, pomysł, by zmusić ogromną armię przez lejek i walczyć tylko z niewielką siłą naraz, wydaje się być Battlefield Logic 101. Jednak nie wydaje się to być możliwe dla biednych dusz Winterfell. Zamek Starków nie ma naturalnej obrony innych twierdz, takich jak Dolina, a armia umarłych zbliża się przez ogromne otwarte pole, więc najwyraźniej leje nie wchodziły w grę, jeśli chodzi o pokonanie 100 000 umarłych. Dobrze?

Źle! Według mojego źródła, lejkowanie lub kanalizowanie w tej sytuacji byłoby absolutnie kluczowe, a tam, gdzie nie ma naturalnych przeszkód, buduje się je: „Wykop powinien być ostatnią przeszkodą przed zamkiem, a nie pierwszą” - powiedział moje źródło. ja, 'I poszerz go.'

Teoretyzując, że Jon i gang mieli około trzech tygodni na przygotowanie się do bitwy, zanim dowiedzieli się, że śmierć była na wyciągnięcie ręki, moje źródło mówi, że priorytetem numer jeden będzie przygotowanie pola bitwy poprzez wytyczenie przeszkód w postaci kolców, dużych okopów, smoczego szkła i ogień. „Podoba mi się to, co zrobili z wykopem, ale potrzebowali go więcej i znacznie dalej od zamku”. Następnie rysuje mi diagram przedstawiający cztery różne linie, składające się z trzech barier w każdej linii między Winterfell a nieumarłymi. Otwory w każdej linii barier są przesunięte w stosunku do poprzedniej, tworząc tylko małe okienka, przez które armia umarłych może przenikać tam, gdzie by się znajdowali, „spotkali się z batalionem Nieskalanych”.

Kawaleria NIE jest pierwszą linią obrony

Najwyraźniej genialne umysły przy stole strategicznym Winterfell nie przeczytały bitwy pod Termopilami, więc pomyśleli, że najlepszą przeszkodą, aby stanąć między armią umarłych a Winterfell, jest horda Dothraków, uzbrojona w płonące arachy rozpalone przez Pana Lekki. Najbardziej zaciekli i zaciekli wojownicy szarżują do przodu, gotowi do walki! Nasza pierwsza linia obrony! To nie może być aż tak straszny plan, prawda?

Bardzo źle! Przede wszystkim „siła żołnierzy konnych polega na ich szybkości i mobilności, wymanewrowaniu sił zsiadłych, aby zastosować siłę militarną we właściwym czasie i miejscu, aby osiągnąć maksymalny efekt na siłach wroga”. Fantastyczny pokaz fachowego wykorzystania kawalerii miał miejsce, gdy Stannis zaatakował armię Dzikich w finale czwartego sezonu. Stannis otacza armię Dzikich z obu stron, przechodząc i depcząc siły wroga z wielką szybkością i siłą, niemal zaganiając je, aby uniemożliwić Mance Rayderowi zebranie jakiejkolwiek odpowiedniej obrony. Dothrakowie nie tylko biegli z pełną prędkością w kierunku linii frontu wrogów, ale robili to w ciemności, nie widząc, z czym mają do czynienia, i dlatego marnują swoją słynną waleczność.

Dothrakowie są zbyt liczebni, by skutecznie flankować upiory, ale jeśli bitwa została odpowiednio zaplanowana, a te wyżej wspomniane bariery zostały wprowadzone, pierwszą rzeczą, którą chciałbyś zrobić, jest „użyj Dothraków jako mobilnych łuczników, zapewniając wsparcie ogniowe batalionom Nieskalanych między barierami ”. Gdy upiory pokonają bariery, Nieskalani wycofaliby się za następną linię obrony i wtedy Dothrakowie byliby w stanie szarżować w całej ich krzyczącej chwale i „flankować upiory między liniami barier”. Ten manewr skutecznie kupiłby czas Nieskalanym na zreformowanie się i przygotowanie do następnej fali. Następnie powtórzyłbyś tę strategię dla każdej sekcji przeszkód. Czyniąc to, żyjący mogli uratować tysiące żołnierzy lądowych, spowolnić armię upiorów i uratować siłę innych, mniej wykwalifikowanych sił lądowych na wypadek, gdyby zmarli wkroczyli do murów zamku.

Broń dystansowa? Co to są?

Jedna rzecz sprawiła, że ​​ja, zwykły cywil, podrapałem się po głowie tak samo, jak marnotrawstwem Dothraków było niezwykle ograniczone i zdezorganizowane użycie broni dystansowej przeciwko upiorom. Trebusze, które były używane tylko kilka razy, słabe wykorzystanie łuczników, brak prawdziwego planu dla smoków - armia żywych praktycznie zapraszała zmarłych, aby zapukali do ich drzwi.

Zacznijmy od trebuszy. Trebusze to wyczyn starożytnej technologii bitewnej, które ciskają gigantycznymi kamieniami (a nawet dzikim ogniem) w siły przeciwnika. W bitwie o Winterfell widzieliśmy, jak były one używane krótko i nieskutecznie. Każdy z tuzinów trebuszy ciskał w noc gigantyczny kamień, mając nadzieję, że rozbije sporą liczbę upiorów. Wygląda na to, że to dobry pomysł, który po prostu nie zadziałał, więc jak można było je lepiej wykorzystać? Na początek „pozostawienie ich odsłoniętych i bezbronnych poza murami zamku było wyjątkowo złym wyborem”. Gdyby było to zrobione prawidłowo, lejki upiorów przez pasy przeszkód i bataliony Nieskalanych stworzyłyby „warstwowe strefy zabijania”, do których trebusze mogłyby być ustawione do ostrzału. Po drugie, „Byłoby bardziej korzystne użycie wielu mniejszych pocisków z każdym trebuszem, rozpraszających się na większym obszarze, eliminując więcej mocy na salwę”. Zasadniczo żyjący mogli zmaksymalizować utratę „życia” po drugiej stronie, spryskując nadchodzącą armię mniejszymi, płonącymi kamieniami.

Dalej są łucznicy. Moim zdaniem łucznicy robili dokładnie to, co powinni, strzelając z otworów w murach zamku, ale wkrótce zostałem poprawiony. Według mojego źródła pozostawienie wszystkich łuczników na blankach sprawi, że będą skuteczni tylko wtedy, gdy upiory będą praktycznie na progu Winterfell. „Użycie konnych łuczników Dothraków w polu i zsiadających łuczników Westerosi w zasięgu stref zabójstwa, za kolejnymi pasami przeszkód, pozwoliłoby na elastyczne możliwości prowadzenia ognia pośredniego, które mogłyby reagować na zmieniające się warunki podczas bitwy, szybko przenosząc ogień, jak to się nazywa przez dowódców naziemnych ”.W tym scenariuszu łucznicy z Westerosi byliby w stanie pozostać poza bezpośrednią walką, jednocześnie dodając obronę do pierwszej fali, przed wycofaniem się i dołączeniem do pozostałych łuczników na blankach.

Jeśli chodzi o Dothraków, byliśmy świadkami ich niesamowicie imponujących umiejętności łuczniczych w stylu komandosów, kiedy siły Daenery zaatakowały karawanę Lannisterów powracającą z Wysogrodu w sezonie 7. Korzyści płynące z tego szczególnego stylu łucznictwa sprawiły, że Dothrakowie „nadal mogliby przesunąć się w kierunku szarży kawalerii i okrążeń, gdy zabraknie im strzał, ale biorąc pod uwagę ich intensywne szkolenie w łucznictwie konnym od dzieciństwa, marnowanie tej zdolności nie ma sensu. ” Krótko mówiąc, szarża Dothraków nadal jest najgorszym sposobem wykorzystania talentów Gra o tron historia.

Wreszcie, jeśli chodzi o broń dystansową, ciężko jest pokonać solidne wsparcie z powietrza. Pomysł, że jedynym planem dla smoków było czekanie w pobliżu, aby chronić Brana i ugasić Nocnego Króla w smoczym ogniu, jest kolejnym kiepskim wezwaniem od kiepskiego dowódcy (więcej o tym wkrótce). To naprawdę wymaga najmniejszego wyjaśnienia, ponieważ, szczerze mówiąc, wydaje się oczywiste. Mają dwa smoki. To powinno the element, który pomoże im pokonać upiory. Smoki są żywymi, oddychającymi bombami atomowymi, zdolnymi do manewrowania tam iz powrotem, plując ogniem na hordy zmarłych. Jasne, że potrzebowali zestawu smoka i byli gotowi do walki z Nocnym Królem, kiedy połknął przynętę, ale zdają sobie sprawę, że mają dwa smoki, prawda?

Czytaj dalej Bitwa o Winterfell >>