WTF: Londyński teatr zatrudniający ninja-wolontariuszy do konfrontacji z niegrzecznymi widzami - / Film

Liema Film Tara?
 



I tutaj pomyśleliśmy, że Alamo Drafthouse gorliwie dążyło do wykorzenienia używania telefonów komórkowych w kinach. Ale nawet ich mocno sformułowane PSA i surowi woźnicy wydają się wręcz pasywni w porównaniu z tym, co robi jeden z teatrów na londyńskim Leicester Square.

Mówi się, że kino Prince Charles zatrudnia „ninja”-wolontariuszy, aby regulować dobre zachowanie wśród publiczności. Termin „ninja” jest tu używany luźno - bardziej przypominają sławnych woźnych w czarnych obcisłych body - ale jakkolwiek chcesz ich nazwać, z pewnością jest to interesujący sposób na zachowanie spokoju. Więcej po skoku.



Tak zwani ninja to zwykli kinomani, którzy zgadzają się na „pilnowanie” seansów w zamian za darmowy wstęp. Kiedy widzą patrona rozmawiającego, wysyłającego SMS-a, rzucającego popcornem, kopiącego siedzenia lub w inny sposób angażującego się w niegrzeczne zachowanie, opadają w dół, aby dać danemu palantowi rozmowę. Jeden z ostatnich celów programu, kinoman Abdul Stagg, opowiadał o swoich doświadczeniach:

Zwykle nienawidzę hałaśliwych ludzi w kinach, ale dostałem telefon od przyjaciela zaraz po rozpoczęciu filmu i pomyślałem, że ujdzie mi to na sucho. Ostatnią rzeczą, jakiej się spodziewałem, było pojawienie się nagle przy naszych fotelach dwóch zupełnie zaciemnionych osób, które ostrzegły mnie i moich kolegów, żeby się zamknęli. Na początku było to dość przerażające, ale potem zdałem sobie sprawę, że to trochę śmiechu i świetny sposób, aby wyjaśnić, że to, co robię, ma wpływ na ludzi wokół mnie. To z pewnością sprawiło, że się rozłączyłem i zamknąłem na resztę filmu.

Schemat powstał, gdy współzałożyciel Morphsuits Gregor Lawson miał dość bezmyślnej publiczności, którą spotkał w teatrze. Firma Lawson z siedzibą w Edynburgu znana jest z obcisłych, pełnych kombinezonów „zentai” i zastanawiał się, czy mógłby użyć swoich produktów do rozwiązania problemu.

Jestem wielkim fanem chodzenia do kina, ale podczas oglądania filmu obowiązuje niepisany kodeks postępowania, którego niektórzy ludzie po prostu nie rozumieją. Potem, kiedy niektórzy fani rozmawiali o byciu ninja w swoich Morphsuits na naszej stronie na Facebooku, miałem chwilę eureki. Pomyślałem, że znajdę kino i zobaczę, czy moglibyśmy sprowadzić beztroską grupę zadaniową z pomocą fanów filmu ”.

Choć program wydaje się na pierwszy rzut oka absurdalny, ma dziwny sens. Problem polega nie tylko na tym, że niektórzy widzowie są palantami, ale także na tym, że ludzie wokół mówią palantami często niechętnie rozmawiają z nimi o ich zachowaniu. Posiadanie małej armii ninja poświęconej wezwaniu tych ludzi wydaje się uporządkowanym i zabawnym sposobem na rozwiązanie obu części problemu. A wszystko to bez żadnych kosztów dla teatrów i mecenasów. Kto chce jako pierwszy wprowadzić ten program do Stanów Zjednoczonych?