Star Trek Discovery The Sound of Thunder Recenzja - / Film

Liema Film Tara?
 

Recenzja Star Trek Discovery The Sound of Thunder



To kolejny odcinek o tematyce Saru w tym tygodniu Star Trek: Discovery ! W tym tygodniu odcinek „The Sound of Thunder” opowiada o tym, jak Saru stał się wybawcą swojej rasy Kelpien, wyzwalając ich z podstępnej Wielkiej Równowagi, którą Baulowie zaszczepili przez tysiące lat.

Zawsze wspaniale jest widzieć Saru, ale szczególnie niesamowite jest widzieć, jak Saru naprawdę radzi sobie w tym odcinku. W rzeczywistości wiele się dowiedzieliśmy o Saru i Kelpienach.



Kelpiens, dawne drapieżniki

Wierz lub nie, ale Kelpieny były niegdyś dominującym gatunkiem drapieżnym Baulów. Dzięki ogromnemu bogactwu informacji od istoty podobnej do gwiazdy kilka epizodów temu, Gwiezdna Flota była w stanie dowiedzieć się o prawdziwej biologicznej naturze Kelpienów oraz o tym, jak ich instynkty zostały wyparte przez tysiące lat uwarunkowań. Baulom udało się powrócić z bliskiego wyginięcia z rąk wyewoluowanych Kelpienów, tworząc potężną technologię, dominując i eliminując wyewoluowane Kelpiens z planety. Pozostałe Kelpiens zostały opanowane przez strach.

Uważam, że historia Kelpien jest interesująca. Przede wszystkim jest fajnie, ponieważ teraz wiemy, jak Baulowie mogli stać się gatunkiem drapieżników. Ale w sensie globalnym widzę wiele podobieństw kulturowych między Kelpienami a grupami mniejszościowymi, szczególnie w moim. Badanie wykazało, że trauma może być przekazywana z pokolenia na pokolenie za pośrednictwem DNA . Badanie pokazało, w jaki sposób odziedziczona trauma, inaczej epigenetyczna zmiana, może być widoczna w DNA osób, które przeżyły Holokaust i ich dzieci, czyniąc ich tym samym bardziej podatnymi na lęk i depresję.

Ten typ epigenetycznej zmiany można również zaobserwować u Afroamerykanów i, jak sobie wyobrażam, w całej afrykańskiej diasporze, ponieważ na naszą teraźniejszość wciąż wpływa stres związany z niewolnictwem, pomimo wydarzenia sprzed setek lat. W tym kontekście łatwo dostrzec, jak Kelpienowie zostali sprowadzeni, aby zająć stację, którą teraz zajmują, stres związany z widokiem na śmierć twoich ludzi spowodowałby ucieczkę do strachu. Ten strach stałby się oczywiście wyuczonym zachowaniem dzięki nowemu porządkowi świata Baulów. Ale druga dawka strachu została przekazana z rodzica na dziecko, intensyfikując przerażający światopogląd Kelpienów.

otwórz drzwi wnęki kapsuły siri

Saru podjął wielkie ryzyko, aby wywołać Vaharai, zmieniający życie proces ewolucyjny, który początkowo uważał Kelpiens za biologiczny sygnał śmierci we wszystkich Kelpienach na swojej planecie. Gdyby plan wywołania ewolucji nie zadziałał, każda osoba z jego gatunku, w tym jego siostra Siranna (Hannah Spear), mogłaby zginąć, ponieważ Baulowie również mieli zabić wszystkich Kelpienów, zanim skończą ewoluować. Ale na szczęście wszystko ułożyło się w końcu dzięki pojawieniu się Czerwonego Anioła. Dzięki zaawansowanemu wzrokowi Saru był w stanie zobaczyć, że tajemniczy Anioł to osoba nosząca zaawansowany kombinezon, który wykorzystuje niesamowitą moc elektromagnetyczną. Ta moc powstrzymała technologię Baula przed popełnieniem ludobójstwa, kontynuując ścieżkę Anioła międzygwiezdnej straży sprawiedliwości.

Jako nowo wyewoluowany gatunek bez strachu, Siranna - kapłanka - zaangażowała się w pomoc swemu ludowi w ustanowieniu nowej, spokojniejszej Wielkiej Równowagi, która da Baulom i Kelpienom miejsce na bycie jednością. Jeśli chodzi o to, jak to zadziała, nie mogę powiedzieć, że istnieją tysiące lat warunkowania emocjonalnego na obu końcach i zajmie to więcej niż kilka rozmów przy kominku i rundy „Kumbaya”, zanim którakolwiek ze stron poczuje, że mogą ufajcie sobie. Być może dlatego Gwiezdna Flota jest tak nieugięta w sprawie Generalnego Rozkazu 1, znanego również jako Pierwszej Dyrektywy.

Argument za Pierwszą Dyrektywą

Wydaje mi się, że ten odcinek był dochodzeniem w sprawie zalet i szkód związanych z Pierwszą Dyrektywą. Dla Star Trek początkujących, Pierwsza Dyrektywa zapewnia, że ​​Gwiezdna Flota nie może ingerować w kulturowe wydarzenia na planecie. Na przykład, kiedy Saru opuścił swoją planetę z Georgiou, obiecała mu, że nie wróci, ponieważ jego powrót może zdenerwować kulturę tego świata. Rzeczywiście, jak widzieliśmy w tym odcinku, tak się stało. Nie ma mowy, żeby jakakolwiek łagodna lektura Pierwszej Dyrektywy pozwoliła Saru na silną ewolucję swojego gatunku, wywołując tym samym mnóstwo nieprzewidzianych rezultatów.

Czy z tego powodu pierwsza dyrektywa jest błędna? Czy Gwiezdna Flota powinna interweniować w światach, w których kultury są opresyjne? A może to zmienia Gwiezdną Flotę z gołębiej organizacji w jastrzębia? Czy sprawia, że ​​Gwiezdna Flota bardziej przypomina Amerykę i Wielką Brytanię, z których oba zaangażowały się w imperialistyczną taktykę?

Dobrym tego przykładem jest Korea Północna. Wydaje mi się, że pojawiły się okrężne argumenty za i przeciw Ameryce interweniującej w Korei Północnej. Z jednej strony moglibyśmy mieć moc wyzwolenia narodu, który został skrępowany strachem i zastraszeniem ze strony zbierającej się klasy wyższej. Ale czy inwazja na naród wymusiłaby po prostu kolejną wojnę, na którą my jako świat nie możemy sobie pozwolić, zwłaszcza jeśli ta wojna jest napędzana energią atomową? Czy byłoby lepiej, gdyby dany kraj ruszył naprzód samodzielnie, czy też byłby do tego zmuszony?

Nie ma jasnych odpowiedzi na takie problemy, a rozważanie tych pytań jest z pewnością powyżej mojej oceny. Ale to z powodu tej dyskusji na temat użycia mocy mam problem z tym odcinkiem. Tak bardzo, jak chcę, aby Kelpienowie w pełni wykorzystali swój potencjał, Gwiezdna Flota nie mogła walczyć z Baulami, nie wiedząc, jaka była ich taktyka wojenna i arsenał. Podejmowali ryzyko bez odpowiedniego rozważenia możliwości lub ryzyka. Jasne, Saru zmusił ich do wyprostowania się. Jednak ostatecznie poparli go w jego planie. A co by było, gdyby wszystko poszło na południe, a Czerwony Anioł nie przyszedł? Wszystko byłoby bałaganem.

Być może przesłanie programu jest takie, że czasami trzeba zaryzykować, aby wszystko zmienić. Rozumiem, że. Ale widzieliśmy też, co wydarzyło się w zeszłym sezonie, kiedy Michael podejmował intuicyjne decyzje, które doprowadziły do ​​międzygalaktycznej wojny. Mogła mieć rację, ale nie była mądra w realizacji swojego planu. Wydawałoby się, że chociaż Saru stracił swój paraliżujący strach, stracił również część swojego uważnego procesu myślowego, co doprowadziło go do podejmowania decyzji w stylu Michaela, na które jego dawne ja by się wzdychało. Jego dawne wcielenie wymyśliłoby plan, zanim wdarłoby się w ogień bitwy.

Krótko mówiąc, czułem, że ten odcinek zbyt ładnie podsumował wszystkie implikacje geopolityczne, aby był wiarygodny. Zdaję sobie sprawę, że w zeszłym tygodniu ktoś wrócił z martwych, więc to zabawne to odcinek jest tym, który wydaje mi się najmniej wiarygodny. Ale, Star Trek Chlebem i masłem były epizody dotyczące tych trudnych, moralnych pytań. Żałuję, że nie kładzie się większego nacisku na przeciąganie liny między moralnością a protokołem.

Baul

Być może częścią tego, co sprawiło, że rozwiązano to zbyt starannie, jest fakt, że Baulowie są w rzeczywistości straszny. Jeśli Baulowie są naprawdę gatunkiem zdobyczy, dlaczego wyglądają tak przerażająco? Natychmiast przypomniał mi się Xenomorph z Obcy , przerażająca dziewczyna Pierścień i Ink Demon z Bendy i maszyna atramentowa , z których wszystkie są przerażające. Nie trzeba by wiele przekonywać, żeby ktokolwiek szanował i bał się Baula.

Z tego powodu pomyślałem, że zostanie ujawniony trzeci akt dotyczący prawdziwej natury Baulów. Podobnie jak Czarodziej z Czarnoksiężnik z krainy Oz, Myślałem, że przerażająca powierzchowność będzie tylko fasadą, ustępując miejsca znacznie mniejszemu, bardziej wątłemu stworzeniu pod spodem. Ale nie. Zamiast tego wygląda na to, że Baul są po prostu dziwacznie wyglądający i dziwnie brzmiący. To prowadzi mnie do nowych pytań: W jaki sposób Kelpienowie wybili Baula? Dlaczego mieliby to robić chcieć do? Potrzebuję odpowiedzi.

Kill Bill cały krwawy romans cały film

Brak Saru i strachu

Ogólnie rzecz biorąc, mimo moich narzekań bardzo podobał mi się ten odcinek. Czy podobało mi się to jak „An Obol for Charon”? Nie. Ale nadal czułem, że to był bardzo emocjonalny epizod, zwłaszcza gdy głos Saru omawiał przystosowanie Saru do życia bez strachu.

Wielu z nas boryka się z lękiem i depresją, z którymi spotyka się w procesie leczenia. Przez tak długi czas definiowało nas również coś, co nas wyczerpało i zraniło. Chociaż jest to negatywne, strach może stać się pocieszający. Co się dzieje, kiedy ten komfort zostanie pozbawiony? Kim jesteśmy bez tego, co nas definiuje?

Mam nadzieję, że w przyszłych odcinkach Saru będzie badał to samo pytanie, gdy będzie nadal dochodził do swoich własnych myśli. Jestem pewien, że jego podróż pomoże tym z nas, którzy czują się jak on, również znaleźć naszą wewnętrzną siłę.