Przedostatni weekend zatytułowany pozornie niewyraźny film Mogę sobie tylko wyobrazić skończył jako niespodziewany hit kasowy. Był to pierwszy z serii filmów opartych na wierze, które miały się ukazać w tygodniach poprzedzających Wielkanoc. Paweł, apostoł Chrystusa , biblijny dramat z udziałem Jima Caviezela, którego premiera odbyła się w zeszły piątek, i druga kontynuacja hitu z 2014 roku Bóg nie umarł widzi wydanie w tym tygodniu.
Caviezel oczywiście grał Jezusa w filmie Mela Gibsona Pasja Chrystusa , a ten film jest doskonałym przykładem tego, jak często filmy religijne są niedoceniane, jeśli chodzi o komercyjny sukces. Te filmy o skromnym budżecie mają wbudowane wsparcie niedocenianej niszy widzów, którzy uważają, że ich przekonania są sprzeczne z pulą dostępnych treści do oglądania. Lokalne kościoły opowiadają się za filmami w oddolnych kampaniach i nie zaszkodzi, jeśli mają powiązania z bestsellerowym singlem o muzyce chrześcijańskiej lub książką samopomocy. Oto jak Mogę sobie tylko wyobrazić udało mu się wygrać weekend z Disney's Zmarszczka czasu , film, który celowo bagatelizował chrześcijańskie elementy materiału źródłowego.
Do tej pory jest wystarczająco dużo tytułów, że filmy religijne stały się gatunkiem samym w sobie. Jednak prawie zawsze wydają się być pod przekleństwem jakości, podobnie jak filmy z gier wideo. Te, które nie są całkowicie złe, bywają przeciętne. Dlaczego tak wiele filmów opartych na wierze jest gorszych? A w jakich filmach jest to dobrze?
Głoszenie chórowi
Termin „film oparty na wierze” oznacza współczesny rodzaj filmu religijnego, który stara się być inspirujący, a jednocześnie pozostaje osadzony we własnych wartościach społecznych. Sam termin ujawnia, że opowiadanie historii w tych filmach, każda ich decyzja dotycząca narracji, wywodzi się z fundamentu niezachwianego przekonania religijnego. Jeśli jesteś osobą, która nie podziela tej samej wiary, możesz zostać zniechęcony.
W przypadku dwóch poprzednich rat w Bóg nie umarł zarabianie seriali piętnaście% i 9% wyniki na Tomatometrze, łatwo sobie wyobrazić God’s Not Dead: A Light in Darkness zdobywając złośliwą notkę Rotten Tomatoes w stylu: „Bóg może nie być martwy… ale ten film jest martwy w chwili przybycia”.
W każdym razie publiczność świecka zwykle nie jest celem tych filmów. Niektórzy mogą przekazywać pocieszające przesłanie uznanym wierzącym, ale wydają się być mniej stworzeni, aby rezonować w szerokim zakresie lub tworzyć empatyczną więź z osobami z zewnątrz. To, co często dostajesz w filmach opartych na wierze, to historie, które brzmią jako puste i dydaktyczne, jakby opowiadane w komorze echa. Zalety czystego kunsztu, sztuki dla sztuki, są poświęcane na rzecz frazesów, pozostawiając filmy wyśmiewane z powodu ich kinowych niedociągnięć.
Poza podgatunkiem opartym na wierze filmy religijne mogą zacząć wykazywać oznaki dojrzałości. To nie tylko Caviezel i Joseph Fiennes ( Lutra , Wzrosła ), którzy już występują w tych filmach. Mnóstwo rozpoznawalnych aktorów, którzy nie czują, że tracą przytomność, jak w filmach Jeniec i Ostatnie dni na pustyni osiągać zyski w kierunku wyższej klasy chrześcijańskiego filmu.
Ze względu na oprawę epokową, która natychmiast przenosi widza w obcy czas, historyczne filmy religijne są bardziej dostępne dla niewtajemniczonych. Poniższa lista nie zawiera prostych biografii Jezusa, tylko dlatego, że jest to pakiet startowy, a dwa najlepsze filmy o Jezusie noszą inne piętno. Martina Scorsese Ostatnia pokusa Chrystusa był bardzo kontrowersyjny w swoich czasach i jego centralną metaforą Jezusa jakoWadliwy człowiek może być nadal trudny do zaakceptowania dla niektórych religijnych widzów. Pasja Chrystusa jest jak obraz ożywiony, ale też był pogrążony w (zasłużonej) kontrowersji w sposób, który przyćmił jego artystyczne walory.
Osobiście zawsze miałem słabość do Jesus Christ Superstar.
Cisza (2016)
Jeśli chodzi o kręcenie filmów, Martin Scorsese jest prawdopodobnie najbardziej szanowanym mistrzem tego rzemiosła, który obecnie pracuje. Jeśli cokolwiek, Cisza to odwrócona zwrotnica, sięgająca przez nawę do religijnych widzów z głównego nurtu, gdzie już siedzi dobrze szanowany. Ze Scorsese jako przedwcześnie wyrzuconym z seminarium (tak jak twój naprawdę), którego ostatni film był przed tym Wilk z Wall Street ( The New York Times nazwał go „arcymistrzem profanum”), zagorzali konserwatyści prawdopodobnie zobaczą samego reżysera jako apostata , podobnie jak główny bohater filmu, Rodriguez. Jednak to tylko odgrywa rolę w tekście filmu, w którym kwestia tego, co to znaczy trzymać się ideału lub zdradzać własne przekonania, jest na pierwszym planie.
Rodriguez jest jezuickim księdzem, którywyrusza do Japoniiw czasie, gdy „ukryci chrześcijanie” w kraju są prześladowani. Wkrótce znajduje się w niemożliwej sytuacji, w której musi zdecydować się porzucić swojego Boga i wszystko, w co wierzy, albo skazać innych na śmierć. Jest kwestia próżności: Rodriguez przenosi zachodnią pychę, mentalność zbawiciela bieli, do krainy, która jest w dużej mierze obojętna wobec swojego Boga, ale w pewnym sensie wydaje się, że zaszczepił w ludziach prawdziwszego ducha poświęcenia, tak że oni ucieleśniają bardzo cierpiącym sługą, jakim miał być Jezus.
Rodriguez zostaje zarówno postać Chrystusa, jak i postać Judasza. W adaptacji Scorsese brakuje niejednoznacznego zakończenia powieści Shusaku Endo, nie wspominając już o zdolności książki do tego, by sama forma pisma odsłaniała warstwy prawdy i samooszukiwania się wokół postaci, gdy przechodzi ona z perspektywy pierwszej osoby do narracji w trzeciej osobie. i ostatecznie chłodno obiektywny zapis faktów.
Film wciąż jednak głęboko prowokuje do myślenia i robi coś, do czego wydaje się być zdolnych niewiele filmów opartych na wierze: konfrontuje wierzących, umieszczając ich poza strefą komfortu w sandałach przysłowiowego nieznajomego w obcej krainie. Dobry dramat rzuca wyzwanie i zmienia swoich bohaterów i publiczność, nie jest ryzykowny i tak przekonany o własnym punkcie widzenia, że decyduje się na samozadowolenie w kazaniu.
jak długo trwa wojna gwiazd filmowych, siła się budzi
Książę Egiptu (1998)
Zapomnij o Exodus: Gods and Kings , reżyser Ridley Scott’s umyślnie bielone próba odzyskania utraconej chwały eposów Cecila B. DeMille'a. Książę Egiptu jest lepszym filmem o Mojżeszu. Ten film pojawił się na początku Dreamworks Animation. Wiele lat przed dostawą Shrek i Kung Fu Panda , raczkujące studio animacji weszło na rynek zdominowany przez Pixar i późne filmy Disney Renaissance.
Dreamworks musiało wprowadzić swoją grę klasy A, aby konkurować i właśnie to muszą zrobić filmy oparte na wierze, jeśli chcą dotrzeć do kogokolwiek spoza swojej hermetycznej bańki. Książę Egiptu może pochwalić się gwiazdorską obsadą głosu (poważnie, spójrz na imiona ) ma partyturę Hansa Zimmera, duet Whitney Houston i Mariah Carey oraz numery muzyczne, takie jak piękne, nawiedzające „River Lullaby” (w wykonaniu współreżyserki Brendy Chapman w filmie i Amy Grant na ścieżce dźwiękowej).
Animacja filmu jest również ładna do oglądania. W miarę upływu czasu filmowe trudno dopasować rozstanie Morza Czerwonego w wersji z 1956 roku Dziesięć Przykazań .W Książę Egiptu jest jednak taki moment, kiedy Izraelici przechodzą obok ściany wody i piorun oświetla ją tak, że możemy zobaczyć majestatyczną sylwetkę humbaka pływającą obok nich. Muzyczna wskazówka Zimmera wskazująca na obecność Boga, po raz pierwszy usłyszana podczas filmu płonąca scena krzewów , gra ponownie w tym momencie. Synergia między muzyką i obrazami nadaje scenie inny rodzaj wielkości, w której można naprawdę poczuć sacrum. Do tego powinno dążyć więcej filmów religijnych.