Phantom of the Paradise i znalezienie filmu, który można nazwać własnym

Liema Film Tara?
 

p3yv1gicm9aaq7ntczfd



Wszyscy mamy film, który uważamy za „nasz”. Niezależnie od tego, czy jest to ten, który nasza rodzina pokazała nam jako dzieci, ten, który widzieliśmy w ciemną burzową noc podczas nocowania, czy ten, który właśnie odkryliśmy w telewizji, każdy w końcu znajduje film, który jest tak samo ich częścią, jak jego własnym. organy życiowe. Wydaje się to szczególnie prawdziwe, jeśli twój ukochany film może nie jest do końca kochany przez wszystkich innych na świecie.

I tu pojawia się termin „kult”. Z definicji „kult naśladowania” oznacza grupę osób z niesamowitą pasją do określonego aspektu kultury. A przy tak wielu książkach, serialach telewizyjnych, programach na Broadwayu i filmach, które nigdy tak naprawdę nie cieszyły się takim szacunkiem, jak sądzi ich fandom, na jaki zasługują, liczba tytułów należących do kategorii „kultowych” jest obecnie coraz częstsza. Internet pomógł tylko w szybszym budowaniu kultowych fanów.



Jak zakochujemy się w takim filmie? Czy kultowy film wybiera nas, czy dawno temu był przeznaczony dla nas w gwiazdach? Czy obejmuje to, w jaki sposób nasi rodzice nas wychowali i co zasadniczo czyni nas indywidualnymi osobami, którymi się stajemy? Poproszę teraz, abyś wziął głęboki oddech i udał się ze mną do nieco zawstydzającego czasu i miejsca, czasu, kiedy (pokryty szopową kredką do oczu) odkryłem film, który mnie zmienił: Brian De Palma’s Phantom of the Paradise .

Zrzut ekranu 29.10.2017 o godzinie 15.50.03

Gdzie to wszystko się zaczęło

Kiedy większość dzieci chodzi po korytarzach swojego gimnazjum / liceum, mają tendencję do martwienia się o ważne rzeczy: dramat w ich grupie społecznej, wysokie napięcia związane z tańcem na koniec roku i gdzie, do cholery, przebrać się w spodenki gimnastyczne bez zmiany wszystkich odcieni czerwieni. Ale w przypadku tego konkretnego pisarza moje obawy w okresie dorastania były bardziej szczegółowe i związane z odmieniającą życie decyzją, czy powinienem zostać częścią majestatycznego plemienia: Rocky Horror Dzieci.

W mojej grupie znajomych każdy miał swoje dziwactwa. Niektórzy z nas byli zakochani w japońskiej animacji, inni zauroczeni opowieściami J.R.R. Tolkiena, ale większość w taki czy inny sposób skierowała swoje pasje w stronę teatru. Dla mnie wpadłem po trochu w każdej z tych kategorii (razem z moją pasją do historii filmu) i nawet jeśli nie do końca miałem obsesję wszystkich na punkcie Sweeney Todd w tamtym czasie nadal ich ceniłem, bez względu na to, czym się zajmowali.

Podczas niejednego nocowania moja wesoła grupa przyjaciół zabierała mnie w filmową podróż. Podróżowaliśmy do tajemniczej rezydencji, spotykaliśmy Tima Curry'ego i jego gang. Moi przyjaciele wyśpiewywali swoje serca, patrząc na te większe niż życie postacie, jakby byli opętani przez jakiegoś muzycznego demona. To tutaj przyszedłem, aby doświadczyć mojego pierwszego prawdziwie kultowego filmu.

Plik Rocky Horror Picture Show ma bogatą i dziwaczną historię. Opowiada historię młodej pary, której samochód psuje się w pobliżu tajemniczego zamku. Kiedy wchodzą do wspomnianego budynku, szalony lekarz i inne zwariowane postacie wciągają ich w jakieś szalone muzyczne i seksualne szaleństwa - a potem robi się naprawdę dziwnie. Kiedy został pierwotnie wydany w 1975 roku, był klapą kasową, ale z ewentualnymi projekcjami o północy, rzucaniem cieni i przyszłym uściskiem odmieńców w każdym wieku, zyskał taki fandom i hańbę, o jakiej wiele filmów może tylko pomarzyć.

Nawet mając tę ​​wiedzę, spojrzałbym na zabawę moich przyjaciół, kiedy mieli i czuli się jak Logan Lerman Korzyści z bycia Wallflower. Byłem kwadratowym kołkiem, który próbował zmieścić się w czarnej, pokrytej cekinami dziurze, którą był ten film. W rzeczywistości oglądanie Rocky Horror (w tamtym czasie) bardzo czuła się jak dziewczyny, które kupowałyby koszulki Ramones lub Sex Pistol z Forever 21 - tylko po to, żeby wyglądały na zbuntowane i „niebezpieczne” w swojej grupie rówieśniczej. Ale kim był nastoletni punkowiec w tym scenariuszu? Taką odpowiedź uzyskałem dopiero, gdy skończyłem 14 lat i przypadkowo przełączyłem się na FX o piątej rano.

maxresdefault

Odkrycie

Kiedy ktoś odkrywa film, przypomina to banalne zdanie o pierwszym zapaleniu żarówki. Jest początkowa intryga, może nawet trochę zamieszania i więź, która nigdy nie chce odpuścić. Tak właśnie się czułem, kiedy w końcu to odkryłem Upiór w raju. Był Paul Williams, jego niesamowite (a czasem absurdalne) piosenki, żarty, które dały mi do myślenia i dziwne postacie, które trzymały się małych zakamarków mojego serca - przez cały czas opakowane w stylowe opakowanie, które mógł dostarczyć tylko reżyser Brian De Palma.

Film opowiada historię kompozytora imieniem Winslow Leach (William Finley), któremu tajemniczy szef wytwórni płytowej znanej tylko jako Swan (w tej roli Paul Williams) skradł swoją muzykę. Po wielu próbach odzyskania swojej muzyki i ostatecznie oszpeceniu za pomocą maszyny do nagrywania płyt, Winslow wciela się w postać Upiora - postaci szukającej zemsty w murach nowego rockowego pałacu Swana, Raju. Połącz to wszystko z piękną młodą piosenkarką, szaloną gwiazdą glam rocka i diabłem, a otrzymasz niezłą historię.

Myślę, że w wieku 14 lat narkoman we mnie był na epickiej wyprawie, aby znaleźć filmowy odpowiednik osobistego świętego Graala. Musiał mieć spektakularne efekty wizualne, które mogłyby zainspirować wszystkich, którzy go oglądali. Musiał opowiedzieć historię, która wykraczała daleko poza znajomy szablon. Poza szablonem nie znajdziesz nic więcej niż to.

Od oczywistych ukłonów De Palmy do Hitchcocka ( Psycho najłatwiejsze do wykrycia) do elementów od Faust, Upiór w operze, Piękno i Bestia, Dotyk zła - nazwij to, Phantom of the Paradise ma to. Scenariusz wciela się w klasyczne baśniowe punkty fabularne i idealnie rzuca odpowiednich graczy do przedstawiania tych jednocześnie znanych i nieznanych postaci, przez cały czas pokrytych brokatem i futrzanymi kurtkami. A dzięki dodatkowemu składnikowi zapadających w pamięć melodii Paula Williamsa, pełnych obrazów jeszcze wspanialszych niż to, co kończy się na ekranie, ten film przyprawia o zawrót głowy.

Jednak nawet z taką wspaniałością, Fantom była większą bombą finansową niż Rocky Horror kiedykolwiek był. Odniosła jednak pewien sukces w szczególności w Paryżu we Francji i Winnipeg w Kanadzie - ale te dwa rynki nie mogły uratować tego filmu. Jeśli cokolwiek było gotowe do odkrycia i przyjęcia przez niszę, to właśnie to.

star wars the clone wars data premiery nowego sezonu

Kontynuuj czytanie Phantom of the Paradise i znajdowanie filmu, który można nazwać własnym >>