Pewnego razu w Hollywood Bruce Lee Zakończenie sceny zmieniło się - / Film

Liema Film Tara?
 

Dawno, dawno temu w Hollywood Bruce Lee



Jak tylko Pewnego razu w Hollywood trafił do kin, jak można się było spodziewać, stał się piorunochronem wywołującym kontrowersje - tradycyjna tradycja dla prawie każdego filmu wyreżyserowanego przez Quentin Tarantino . Niektóre kontrowersje były mniej ważne niż inne, ale jedną, która uderzyła szczególnie mocno, była sekwencja retrospekcji do walki między nimi Brad Pitt Starzejący się kaskader Cliff Booth i ikona sztuk walki Bruce Lee ( Mike Moh ).

Scena została skrytykowana przez członków społeczności azjatycko-amerykańskiej i samą córkę Lee, która potępiła film za potraktowanie Lee „tak, jak robił to biały Hollywood za życia”. Ale okazuje się, że plik Pewnego razu w Hollywood Scena Bruce'a Lee miała alternatywne zakończenie, które byłoby jeszcze bardziej kontrowersyjne.



Spojlery dla Pewnego razu w Hollywood poniżej.

W retrospekcji, w której Cliff zastanawia się, dlaczego został pariasem w świecie kaskaderów, Pewnego razu w Hollywood pokazuje Lee przechwalającego się swoimi umiejętnościami w sztukach walki zniewolonej publiczności na planie Zielony Szerszeń . Wśród tej publiczności jest Cliff, który szydzi z twierdzeń Lee i naśmiewa się z niego. Wściekły Lee wyzywa Cliffa do walki, a Lee wygrywa pierwszą rundę, zanim Cliff pokonuje go w drugiej, uszkadzając przy tym drzwi samochodu. Walka zostaje przerwana przed ogłoszeniem wyraźnego „zwycięzcy”, ale według koordynatora kaskaderów Robert Alonzo scena pierwotnie się nie kończyła. Rozmowa z Huffington Post Alonzo ujawnił, że oryginalna scena zakończyła się wyłonieniem Cliffa jako wyraźnego zwycięzcy. The Huffington Post pisze:

Runda 3 walki byłaby znacznie dłuższą bitwą, w której obaj mężczyźni walczyli dalej ze sobą, a Cliff ostatecznie wykonał coś, co Alonzo nazwał „tanim strzałem”, który postawił Bruce'a na tyłku. Ale nie chodziło o to, żeby Bruce stał się przegranym, powiedział Alonzo Tarantino. Chodziło raczej o „wyjaśnienie publiczności, na jakim poziomie [działał] Cliff”. Więc Tarantino zgodził się mieć Zielony Szerszeń Koordynatorzy kaskaderów przerywają bójkę przed trzecią rundą, co oznacza, że ​​żaden zwycięzca nie może zostać ogłoszony.

Widzenie Bruce'a Lee zredukowanego do roli żartu w filmie było wystarczająco trudne, ale oglądanie rozszerzonej wersji tej sceny w celu pokazania umiejętności Cliffa Bootha byłoby o wiele gorsze. Ta scena była interpretowana na wiele sposobów od czasu premiery filmu: była to źle zapamiętana, wysoka opowieść, która podkreślała naturę Cliffa jako niewiarygodnego narratora, to był sposób Tarantino ” humanizowanie „Idol sztuk walki to metaforyczne starcie starego i nowego Hollywood.

Ale z tego, czego dowiedzieliśmy się o oryginalnej scenie, wydaje się, że zamiarem Tarantino było wyłącznie zniszczenie ikony Hollywood, a jednocześnie podniesienie poziomu własnej fikcyjnej postaci, aby uczynić trzeci akt przemocy w filmie bardziej wiarygodnym. I chociaż jestem za zwolnieniem z hollywoodzkich ikon, to gra inaczej, gdy jest to Bruce Lee, rzadka wschodząca chińska gwiazda w czasach, gdy role azjatyckie wciąż były głównie egzotyzowane lub demonizowane - kiedy nie były karykaturami z kreskówek. Sam Lee był przez lata dyskryminowany, a swój obecny poziom światowej sławy osiągnął dopiero po swojej śmierci. W tej krótkiej scenie w Pewnego razu w Hollywood - w szczególności jedyna w filmie scena mówiona przez osobę kolorową - Moh robi wspaniałe wrażenie na Lee, ale takie, które czyta się jak karykatura ze względu na sposób, w jaki Cliff wyśmiewa jego przesadne miny i naśladuje jego charakterystyczne odgłosy. To scena, która słusznie spotkała się z krytyką ze strony społeczności azjatycko-amerykańskiej, która dopiero niedawno zaczęła być odpowiednio reprezentowana na ekranie - nawet jeśli przykłady żółtej twarzy były nadal liczne zaledwie trzy lata temu . Oryginalna scena byłaby dziesięciokrotnie skrytykowana, na co Alonzon, który sam jest Amerykaninem pochodzenia azjatyckiego, był wrażliwy, powiedział Huffington Post:

„Wiem, że Brad wyraził swoje obawy i wszyscy obawialiśmy się porażki Bruce'a. Szczególnie dla mnie, jako kogoś, kto patrzył na Bruce'a Lee jako ikonę, nie tylko w dziedzinie sztuk walki, ale także w sposobie, w jaki podchodził do filozofii i życia, widok pokonania twojego idola jest bardzo przygnębiający. To naprawdę pociągało za sobą pewne emocjonalne struny, które mogą wzbudzić trochę złości i frustracji, co do tego, jak jest przedstawiony. … Jest pewna mitologia i mistycyzm na temat tego, kim jest Bruce Lee, co jest zrozumiałe. Będąc Amerykaninem pochodzenia azjatyckiego, zdecydowanie odniosłem się do tego, jak Bruce był symbolem tego, jak Azjaci powinni być przedstawiani w filmach, zamiast starego Śniadanie u Tiffany'ego model, który był naprawdę rozpowszechniony w tamtych czasach. … Trudno mi było układać choreografię do walki, w której przegrał. Wszyscy zaangażowani mówili: „Jak to się skończy?” Brad był bardzo temu przeciwny. Powiedział: „To Bruce Lee, człowieku!” ”

Oryginalna wersja sceny Tarantino sprawia, że ​​zastanawiam się: dlaczego Bruce Lee? Czy to dlatego, że był najważniejszą gwiazdą sztuk walki tego dnia? Czy to dlatego, że Tarantino sławnie go ubóstwia? A może to tylko dlatego, że był niesamowicie silny? Jeśli Tarantino po prostu chciał, aby sławna osobistość siłacza zabrała Cliffa, aby udowodnić jego absurdalną męskość, dlaczego nie kolejną gwiazdą akcji? W scenie wydaje się, że jest to niewygodne dźgnięcie człowieka, który nigdy nie widział, że stał się ikoną lub żartem.