(Witamy w Przejście do Indii , nowy serial, w którym odkrywamy wspaniałe dzieła z całej Azji Południowej dla nieznanych widzów. W tym wydaniu: przyjrzymy się ostatnim nominowanemu do Oscara indyjskiemu filmowi, musicalowi krykieta i kolonializmu Lagaan . )
Niewiele doświadczeń teatralnych można porównać z doświadczeniami Ashutosha Gowarikera Lagaan , które latem 2001 roku sprawiały, że widzowie wiwatowali w kinach, jakby oglądali na żywo wydarzenie sportowe na stadionie. Film, który zarabia na gigantyczny 220-minutowy czas wyświetlania, epicka epicka gra jak film Davida Leana - pasujący, biorąc pod uwagę tytuł tej nowej serii / Film - dostrojony do wrażliwości głównego nurtu indyjskiej publiczności. To skrupulatnie wyliczony utwór, który jednak płynie naturalnie, wyskakując jakby w pełni uformowany z Ziemi, ugruntowując muzyczny formalizm w folklorze ludowym, jednocześnie opowiadając historię o historycznej fantazji.
Lagaan skupia trzy odrębne pseudoreligijne indyjskie instytucje: mainstreamowy musical hindi (lub „Bollywood”), namiętnie szanowany sport krykieta oraz często deifikowany indyjski ruch niepodległościowy, co tworzy potężny związek filmowy. Rozgrywający się w wiosce Champaner w 1893 roku, kilkadziesiąt lat przed uwolnieniem Indii od Brytyjczyków, film opowiada o zaostrzonej konfrontacji między biednymi wieśniakami w kolonialnych butach na obcasach a oficerami, którzy ich dręczą - słownie, fizycznie i finansowo. Wioska nie widziała opadów deszczu od kilku sezonów. Uciskani farmerzy, na czele z zarozumiałym protektorem Bhuvanem (Aamirem Khanem), desperacko pragną zwolnić Koronę z podatków, które w tym roku zostały podwojone z kaprysu. Dostają szansę, gdy jeden z kapitanów Andrew Russell (Paul Blackthorne z Strzałka sława) arogancko wyzywa ich na grę w krykieta, sport, którego nie znają.
Jeśli wieśniacy wygrają, nie będą musieli płacić ani grosza podatku, czyli „lagaan”, przez całe trzy lata. Jeśli jednak przegrają, będą musieli trzykrotnie zapłacić zwykły podatek. „Potrójny podatek”, jak Russell wypowiada królową, krzyżując swoje „T” ostrym językiem. Lub „ Teen Goonah Lagan ”, Gdy pluje jadem w swoim nieokrzesanym, zangielizowanym hindi.
Pewnego razu w Indiach
Lagaan został wydany na przełomie wieków, ale bije z energią, która wydaje się wyraźnie starodawna. Przekracza jako wizualny utwór na równi z Kurosawą Siedmiu samurajów , ze stałym wyczuciem kadrowania swoich tłumów i głównych bohaterów w sposób, który odzwierciedla historyczną dynamikę filmu. Na jakim etapie są ci rolnicy w stosunku do potęgi Imperium Brytyjskiego? Jaki wpływ miała ta walka na ich wzajemne relacje? W większości na te pytania można odpowiedzieć w danej scenie, nawet przy filmie bez dźwięku.
Każdy członek zespołu, jego mocne i słabe strony, są ustalane na długo przed pojawieniem się krykieta. Poznajemy bohatera Bhuvana, utalentowanego strzelca wyborowego, który kocha głęboko, rzucając kamieniami w dzikie jelenie, aby nie zostały one zastrzelone przez brytyjskich myśliwych (w tym miejscu Bhuvan po raz pierwszy wzbudza gniew kapitana Russella). Po powrocie do wioski spotykamy niezwykłego strzelca z procy Goli (Daya Shankar Pandey), który zmyla brytyjskich graczy swoim szybkim ruchem rąk i jego sąsiada, hodowcę drobiu, Bhurę (Raghubir Yadav), którego doświadczenie w ściganiu kurczaków sprawia, że był ekspertem w łapaniu, a także dwulicowym drwalem Lakha (Yashpal Sharma), ognistym kowalem Arjanem (Akhilendra Mishra), potężnym perkusistą Bagha (Amin Hajee) i tak dalej, z których każdy okazuje się całkiem niezły z nietoperzem.
t rex od dobrego dinozaura
Stopniowo każdy sceptyk zostaje wprowadzony na pokład z elementami misji Bhuvana, od zaakceptowania wyzwania Russella - gdyby nie zgodził się na mecz, nadal umieraliby z głodu, próbując zapłacić podwójną kwotę podatku - po jego namiętny naleganie na zaciągnięcie się niepełnosprawny „nietykalny” Kachra (Aditya Lakhia), zamiatacz z uciskanej kasty, z którą bardziej ograniczeni mieszkańcy wioski nie chcą się mieszać, ze względu na sposób, w jaki kręci piłkę, kiedy rzuca. Zanim mecz się toczy, trzy miesiące później, drużyna prawie wie, jak grać.
Na szczęście po drodze pomagają im Deva Singh Sodhi (Pradeep Rawat), były sikhijski żołnierz armii brytyjskiej, który zna się na sporcie i nienawidzi kolonizatorów z pasją, a także siostra Russella, uprzejma Elizabeth (Rachel Shelley), która wie, jak wielkim dupkiem jest jej brat dla biednych rolników. Elizabeth w końcu zakochuje się w Bhuvanie, sam złapany między swoimi uczuciami do Elżbiety a wiejską pięknością Gauri (Gracy Singh). Trójkąt miłosny nigdzie nie idzie - mecz krykieta w końcu zdominuje ostatnie 90 minut filmu - ale z pewnością udaje mu się uwydatnić każdą postać, kolorując ich motywacje, uwięzić ich między romantycznymi uczuciami a większym poczuciem obowiązku.
Muzyka i ruch
Rockowy romans Bhuvana i Gauri prowadzi do gwiezdnego numeru muzycznego o ognistej stronie ” Radha Kaise Na Jale ? ”(„ Jak Radha nie płonie zazdrością? ”), W równych częściach zabawnych i kontrowersyjnych, w których duet odtwarza religijną opowieść ludową o Panu Krysznie i jego wielbicielce Radha (para, która nie skończyła razem, ale nadal jest czczona jako jeden), jako pieśni i tańca metafora ich własnego związku. Podczas gdy inna piosenka duetu jest razem („ O królu Chorri ”) Zawiera coś, co może być jedynym kawałkiem muzyki, który tak naprawdę nie działa - Elżbieta wykrzykuje„ Jestem zakochana! ” - krótkie przerywnikowe uczucie nie na miejscu staje się czymś w rodzaju punktu. Następnie zręcznie następują sekwencje snów, w których zarówno Elżbieta tańczy z Bhuvanem w wiosce, jak i Bhuvan z Elizabeth w sali balowej brytyjskiego kantonu. Choć ich ruchy mogą być melodyjne, jasne jest, że Bhuvan i Elizabeth nie należą do swoich światów.
Jak każdy dobry musical, każda piosenka jest przedłużeniem charakteru i okoliczności. Każde cięcie i ruch kamery jest celowy, dzieląc postacie na coraz większe grupy, które odzwierciedlają i powiększają ich sposób myślenia. Niezależnie od trajektorii historii, Lagaan nieustannie koncentruje się na tym, jak każda postać pasuje do większego gobelinu. Pierwszy numer filmu „ Ghanan ghanan , ”Gra jak modlitwa. Zaczyna się, gdy niemy perkusista Bagha widzi zbliżające się chmury deszczowe - Bagha rozpoczyna kilka piosenek z filmu, jakby mówił przez muzykę swojego bębna - i trwa, gdy każdy wieśniak muzycznie wykrzykuje swoje życzenia na nadchodzący monsun. Ale kończy się gwałtownie, w połowie tańca, kiedy chmury przelatują nad głowami, a słońce znów zachodzi. Jakby rozczarowanie w kontekście muzycznym przybiera formę ciszy i bezruchu.
Kiedy Bhuvan śpiewa i tańczy do „ Mitwa ”(„ Mój Przyjaciel ”) robi to sam, aby przekonać innych rolników o swojej misji, pytając ich, czego mają się bać, kiedy ta ziemia i jej niebo należą do nich. Jeden po drugim, w trakcie wersetów, każdy dołącza do niego w tańcu, aż crescendo i ekran wypełnią się ruchem. Jeśli wrogiem jest bezruch, największą siłą mieszkańców wioski jest zbiorowy pęd.
Podczas Lagaan to ogólnie rzecz biorąc „film sportowy” - choć Gowariker bardzo się starał aby ukryć fakt - to przede wszystkim element postaci. Jego pierwszy i jedyny montaż treningowy pojawia się dopiero po dwóch godzinach od rozpoczęcia filmu, a nawet wtedy sam Cricket jest ledwie w centrum uwagi. Piosenka ' Chale Chalo ”(AR Rahman), hymn opowiadający o zwycięstwie dobra nad złem, rozbrzmiewa obrazami Champaner Eleven, śpiewając, gdy stają się coraz bardziej dostrojeni, biegają, trenują, a nawet modlą się zgodnie, niezależnie od tego, czy są to Hindusi, muzułmanie czy Sikh. Filmowy motyw jedności można podsumować linią ze wspomnianego utworu Rahmana:
„Toot gayi jo ungli utthi
Paanchon milli, aby zakazać homoseksualistów ”.
park jurajski, gdy dinozaury rządziły ziemią
„Samotny palec pęka.
Pięciu z nich razem zaciska pięść ”.
Kontynuuj czytanie Przejście do Indii: Lagaan >>