Jingle All the Way 2: The Deep Dive, którego nikt nie potrzebował - / Film

Liema Film Tara?
 



( Witamy w Zejście DTV , serial eksplorujący dziwny i dziki świat bezpośrednich sequeli filmów wydanych w kinach. W tej edycji szukamy resztek świątecznego ducha, kontynuacji świątecznego hitu autorstwa Arnolda Schwarzeneggera Jingle All the Way !)

Jest grudzień i wiesz, co to oznacza. Nic. Absolutnie nic, ponieważ kalendarz jest arbitralną konstrukcją, której celem jest wyłącznie skłonienie nas do myślenia, że ​​jesteśmy istotni we wszechświecie. Oznacza to również, że zwykłe kolumny filmowe czasami zwracają uwagę na filmy wakacyjne, a my w DTV Descent nie zamierzamy łamać tradycji. (Mówiąc o nas, mam na myśli mnie). Więc w tym tygodniu rozpalam ogień, sącząc gorącą czekoladę i oglądając bezpośrednią kontynuację wideo z 1996 roku Jingle All the Way .



Sposób, w jaki to zwykle działa, jest taki, że dobry lub świetny film staje się od kiepskiej do fatalnej kontynuacji DTV, ale co Jingle All the Way 2 (2014) sugeruje, że… a co jeśli oryginał też jest dość zły? Nie zrozum mnie źle, to nie jest kompletna świąteczna komedia Święta Bożego Narodzenia w National Lampoon (1989) i zamiast tego dostarcza kilku zabawnych sekwencji. Ma poważną słabość, zwłaszcza jeśli chodzi o główną postać, i to jest element, który został poprawiony w sequelu. Chodzi mi o to, że biorąc wszystko pod uwagę, kontynuacja DTV z Larrym the Cable Guy w roli głównej może po prostu dorównać wielkoekranowemu filmowi Arnolda Schwarzeneggera. Szczery.

Początek

Howard Langston (Arnold Schwarzenegger, Długie pożegnanie ) jest zajętym człowiekiem. Wszyscy jego klienci są jego klientami numer 1, ale to oznacza, że ​​nie zawsze ma czas dla swojej żony Liz (Rita Wilson, Dzień, w którym przyszedł na ziemię ) i syn Jamie (Jake Lloyd, Odhacz gwiazdy ). Kiedy tęskni za wielkim recitalem karate Jamiego, obiecuje chłopcu wszystko, co chce nadrobić, a dzieciak chce na Święta Bożego Narodzenia lalkę Turbo Mana. Są tylko dwa problemy. Jest Wigilia i lalki są wyprzedane w całym mieście. Gdy zegar tyka, Howard znajduje się w szalonej pogoni za jedyną zabawką, która sprawi, że jego syn znów go pokocha, i jest to podróż, w której stanie twarzą w twarz z agresywnym listonoszem, jakimś kryminalnym Mikołajem, wyrafinowanym policjantem, i sąsiad (Phil Hartman, Szybka zmiana ), którego celem są ciasteczka Liz.

Działka DTV

Larry (Larry the Cable Guy, Święta Madea ) nie jest bardzo zajętym człowiekiem. Jest kierowcą ciężarówki na pół etatu i tatą swojej córki Noel, a jego była żona szczęśliwie wyszła ponownie za mąż za magnata z kartonu. Larry nie może konkurować z bogactwem Victora i wszystkim, co mają do zaoferowania pieniądze, ale kiedy na rynek trafia nowa popularna zabawka - gadający miś, którego Noel naprawdę chce - uważa zdobycie jej jako sposób na zdobycie jej miłości. Nie zaszkodzi, że będzie to również oznaczać, że będzie mógł pokonać Victora w świątecznym meczu, ale bogactwo daje zagubionemu ojczymowi możliwość wykupienia wszystkich niedźwiedzi w mieście, zanim Larry będzie mógł znaleźć jednego dla swojej przedwcześnie rozwiniętej dziewczynki.

Talent Shift

Czołowi ludzie nie są dużo więksi od Arnolda Schwarzeneggera i chociaż to jest dalekie od jego najlepszej komedii, Jingle All the Way widzi, jak hamuje to tak, jak tylko on może, bijąc Mikołaje, kupujących i Sindbada. Do tej pary dołącza zabawna kolekcja znajomych twarzy, w tym Phila Hartmana, Jima Belushiego, Martina Mulla, Harveya Kormana, Richarda Molla, Laraine Newman, Roberta Conrada i Chrisa Parnella. Ponownie, film to worek węgla, ale te talenty nie mogą pomóc, ale wywołują pozory uśmiechu na Twojej twarzy.

Reżyser Brian Levant zrobił karierę, dostarczając przeciętne, ale dochodowe komedie, takie jak Beethoven (1992), Flintstonowie (1994) i Śnieżne Psy (2002) i robi to samo z Jingle All the Way . Pisarz Randy Kornfield nie miał takiego samego poziomu treści w swojej filmografii, ale był współautorem Osiem Legged Freaks (2002), co musi na coś liczyć.

Jak prawie zawsze, sequel DTV jest czymś w rodzaju kroku w dół. Szczerze mówiąc, film kosztował mniej niż jedną dziesiątą budżetu oryginału, ale mimo to… Larry the Cable Guy? Czy Carrot Top był niedostępny? Pan Guy musiał sporo kosztować, ponieważ nie zostało już nic dla drugoplanowej obsady, pozostawiając nam w większości nieznane twarze dające generalnie podwyższone występy. Nie zawiodę ich talentu aktorskiego, ponieważ robią dokładnie to, czego żąda reżyser i film.

Pamiętasz żart Carrot Top, który właśnie wymyśliłem? Powinieneś. Jest dosłownie powyżej. Cóż, nie uwierzysz w to, ale udało mi się to, zanim spojrzałem na filmografię reżysera Alexa Zamma i zgadnij co? Jego pierwszy film fabularny miał miejsce w 1998 roku prezes Zarządu - główny pojazd dla cholernego Carrot Top! To banany. Poważnie, jakie są szanse? Od tego czasu Zamm zrobił karierę w sequelach DTV, w tym Gadżet inspektora 2 (2003), Chihuahua z Beverly Hills 2 (2011) i Wróżka Zębowa 2 (2012), w którym wystąpił także Mr. Guy, a następnie nakręcił ukochany wakacyjny klasyk z zeszłego roku Świąteczny książę dla Netflix. Więc tak, jak bakterie, które złapałeś w tej jadalni w zeszłym tygodniu, są szanse, że obejrzałeś przynajmniej jeden z jego filmów, nawet o tym nie wiedząc.

Jak sequel szanuje oryginał

Główna historia między dwoma filmami pozostaje prosta. Ojciec desperacko próbuje zdobyć jedyną specjalną zabawkę dla swojego dziecka, która gwarantuje jego miłość i szacunek, ale na każdym kroku przeszkadzają mu złe decyzje, nikczemna nikczemność i nieznajomość praw fizyki. Jak wspomniano powyżej, budżet sequela wynoszący 5 milionów dolarów nie może konkurować z 60 milionami dolarów oryginału, ale brakuje mu reniferów (zarówno żywych, jak i protetycznych), wielkich nazwisk i złych efektów optycznych w makijażu na oddziale kardiologicznym. Wymaga tego, czego próbuje poprzedni film, a czego nie udaje się na tym froncie, i faktycznie dostarcza.

Wiem. Mnie też cholernie zaskoczyło.

Postać Schwarzeneggera w oryginale to udręczony ojciec, który po serii niefortunnych wypadków i przygód dowiaduje się o wartości rodziny. To podstawa i coś, co widzieliśmy tysiące razy wcześniej, ale scenariusz i krótki czas trwania (poniżej 90 minut!) Pozostawiają niewiele miejsca na niuanse i pracę postaci, co oznacza, że ​​film przechodzi od pełnych szybkości „komediowych” wybryków do trzaskania przerw na wyciągniętej lekcji i szczere spotkanie rodzinne. Jednak wszystko więcej niż zwykłe spojrzenie ujawnia, że ​​Howard jest kompletnym palantem i głupkiem, któremu po prostu poszczęści się w końcu bez prawdziwego odkupienia. Nie zasługuje na to. Gdyby naprawdę dbał o swoją rodzinę, nie byłby egoistą przez 80 z 89 minut.

Kontynuacja traktuje historię w zupełnie inny sposób i chociaż Larry wciąż ma skłonność do złych telefonów, jest przekonujący jak coś, do czego Howard nigdy się nie zbliża - ojciec, który naprawdę kocha swoje dziecko. Oczywiście nadal jest to Larry the Cable Guy, więc nie udawajmy, że chwalę jego zdolności aktorskie, ale jego uczucie jest prawdziwe. Co ważniejsze, bohater na każdym kroku stawia swoją córkę na pierwszym miejscu. Nie ma potrzeby lekcji kochania swojej rodziny, tak jak to robi od pierwszych scen. Zamiast tego lekcja tutaj skupia się bardziej na idei, że czas dobrze spędzony z bliskimi jest ważniejszy niż prezenty kupowane w handlu. Tak, jest tandetny i tak, wszystko przesadzone, próbując zdobyć śmiech i reakcje emocjonalne, ale do cholery, ujawnienie na końcu udaje mu się więcej serca w ciągu jednej minuty niż całość wcześniejszego filmu.

Jeśli chodzi o scenariusz, humor Stephena Mazura najlepiej podsumować pojedynczą linijką dialogu - „Kiedy ten elf mnie przewrócił, zrobiłem trochę kupy w spodnie”.

czy Darth Vader jest w łotrzyku?

Jak Sequel ssie oryginał

Oba filmy są równie nieśmieszne, a sequel wygrywa w dziale sercowym, ale porównując je jako bezmyślną rozrywkę, kontynuację pozostawiono w zakurzonym śniegu. Spodziewane ograniczenia budżetowe oznaczają, że zestawy, które mają na celu dodanie energii i zabawy, nie mogą konkurować z absurdalną i obfitującą w efekty kaprysem oryginału. Nieszczęsny tata wciąż jest często powalany, ale zamiast bójek kupujących i latających garniturów przychodzi dzięki wstrząsom elektrycznym i niewielkim falom pływowym. Jest tym, czym jest, ale brakuje mu niczego, co można by porównać ze sceną, w której Schwarzenegger walczy z magazynem pełnym przestępczych Mikołajów. Scena jest najważniejszym punktem oryginału i nie ma tu nic porównywalnego.

Brakuje go również, jeśli chodzi o podtekst oryginału (no cóż, tekst, który nie jest subtelny) dotyczący nie tylko prostackiej komercjalizacji Świąt Bożego Narodzenia, ale także coraz bardziej agresywnych konsumentów. W pierwszym filmie rozegrano go dla śmiechu - ha! potencjalnie morderczy listonosz, który chętnie naraża życie dziecka na realne niebezpieczeństwo! - ale pomysł, że kupujący będą deptać się nawzajem w pogoni za umową, pojawił się na wiele lat przed coroczną tradycją nagrań z rzeczywistych kamer bezpieczeństwa, pokazujących idiotów robiących właśnie to. W sequelu brakuje czegoś takiego, co pozostawia z niego jedną nutę opowieści o miłości, rodzinie i całym tym hałasie.

Wniosek

Jeśli musisz obejrzeć świąteczną komedię w tym miesiącu, możesz zrobić o wiele lepiej niż którykolwiek z nich Jingle All the Way filmy. Pierwsza jest zbyt niechlujna i nieodpowiedzialna, druga jest niska i wymuszona, i żadna z nich nie jest zabawna. Ale jeśli musisz obejrzeć jeden z jakiegoś bezbożnego powodu, czy mogę zasugerować, abyś pominął oczywisty wybór i zamiast tego spróbował sequela? Niekoniecznie jest lepiej, ale znacznie lepiej oddaje powód sezonu. (A jeśli powiesz komukolwiek, że powiedziałem, że zaprzeczę).