Hollywood źle traktowało „Morze drzew” na długo przed tym, jak Logan Paul kiedykolwiek wszedł do lasu

Liema Film Tara?
 



Jako Amerykanin, który mieszka w Japonii i spędził czas na wędrówkach po Jukai Nature Trail-który wije się przez Aokigaharę, tak zwany „las samobójców” - uderzył blisko domu, gdy zobaczyłem kontrowersje związane z Loganem Paulem w wiadomościach. Jeśli w jakiś sposób to przegapiłeś, Paul jest osobowością YouTube z ponad 16,5 milionami subskrybentów, którzy udostępnili wideojego Scooby Doo jak załoga potykająca się o zwłoki w lesie. Od tego czasu przeprosił, obiecał przekazać milion dolarów na zapobieganie samobójstwom i powrócił na vlogowanie.

Jednak moment, w którym Paul znalazł się w międzynarodowym świetle reflektorów, nie jest pierwszym przypadkiem, w którym zachodnie media zdecydowały się na ten sensacyjny pomysł „lasu samobójców” jako przynęty na kliknięcie i początkowy haczyk w ekranowych przygodach obcokrajowca wpatrującego się w pępek.



Ostatnio film z 2016 roku Las , z udziałem Natalie Dormer z Gra o tron sławę, przejął tę legendę dla jej własnych celów. Legenda nie jest pozbawiona podstaw w rzeczywistości, pamiętajcie, ale kiedy postać Matthew McConaugheya w filmie z 2015 roku Morze drzew Wyszukuje w wyszukiwarce frazę „idealne miejsce na śmierć” i trafia na stronę internetową Aokigahara. Wydaje się, że ta historia i inne podobne do niej rozpowszechniają szkodliwe pojęcia, przyczyniając się do powstania opowieści historycznej, która prawdopodobnie jest bardziej przykładem życia naśladującego sztukę niż sztukę naśladowanie życia.

Morze drzew

Prawdopodobnie najbardziej niepokojące w usuniętym teraz leśnym filmie Logana Paula była transgresyjna natura działań vloggera, jak zdawał się demonstrować wyjątkowo egocentryczne, niemal socjopatyczne zachowanie podczas filmowania w obecności zmarłej osoby. W pewnym sensie wszechogarniająca opowieść o wygnaniu Pawła w poszukiwaniu duszy i jego powrocie odzwierciedla podróż do samopoznania, w której przechodzi postać Matthew McConaugheya Morze drzew.

jak wytresować smoka 2 złego faceta?

Film Gusa Van Santa z 2015 roku nie jest tak straszny jak jego 11% Ocena na tomometrze sugerowałby, ale jest to płaczliwy melodramat, który telegrafuje swoje zwroty akcji, a następnie kończy się mdłym uśmiechem na temat lekcji, których nauczył się od Japończyka, który jest w zasadzie azjatycką wersją Magiczny Murzyn. Ken Watanabe gra tę postać. McConaughey to Arthur Brennan, przygnębiony cudzoziemiec, który wskakuje do samolotu do Japonii bez rezerwacji lotu powrotnego. Wsiada taksówką do tytułowego Sea of ​​Trees, gdzie mija pojedynczy porzucony samochód na poboczu drogi, po czym udaje się do lasu.

W rzeczywistości początek szlaku jest dostępny przez parking na tej samej pętli autobusowej, co kilka innych atrakcji turystycznych w pobliżu Góra Fuji. Skierowanie Arthura do autobusu z turystami i spotkanie na szlaku z innymi turystami w oczywisty sposób pomniejszyłoby romantyczną wizję lasu jako „idealnego miejsca na śmierć” autorstwa Van Santa. Jest to wizja, którą podzielali, niestety, inni, ponieważ to samo wyrażenie zostało użyte do opisania Morza Drzew w japońskiej książce z 1993 roku zatytułowanej Kompletny podręcznik samobójstwa.

Podobno kopie tej książki znaleziono na ciałach ludzi w lesie. Tak życie naśladuje sztukę. Ludzie najpierw słyszą o lesie jako o dobrym miejscu do zobaczenia lub zrobienia złych rzeczy. Potem idą tam i pisze się więcej historii o tym, jak złe rzeczy wydarzyły się w lesie. To scenariusz „jajko i kura”. Co było pierwsze: śmierć czy folklor?

Być może próbując nadmiernie zrekompensować swoją dramatyczną bezwładność, Morze drzew pokazuje nam las zaśmiecony ludzkimi szczątkami. Arthur spotyka dwa niedawno zmarłe zwłoki, dwa szkielety i dwa kwiaty, które wyrosły w miejscu śmierci ludzi (ponieważ taki właśnie jest film Hallmark o samobójstwie). Jednak nigdzie nie ma charakterystycznego mchu i pełzających, nadziemnych korzeni, które są tak znaczącą częścią prawdziwego Morza Drzew.

To po prostu inny las: teren wygląda zupełnie inaczej. To, co często jest pomijane w Morzu Drzew, to fakt, że drzewa tam rosną na złożu utwardzonej lawy z góry Fudżi, pozostawiając swoje korzenie w poszukiwaniu wody w nieziemskim wulkanicznym krajobrazie. Tak naprawdę nie ma takiego miejsca, co może jest jednym z powodów, dla których hollywoodzkie filmy kręcone w lasach Massachusetts i Serbii wydają się nie oddawać sprawiedliwości.

W końcu las i postać Watanabe są przypadkowe w stosunku do fabuły filmu. Co Morze drzew tak naprawdę chodzi o to, jak Arthur znów uczy się śmiać. Tak się składa, że ​​ten podnoszący na duchu morał jest zawikłany w co Salon nazywany „najgorszym zakończeniem filmu wszechczasów”.

Las

Las to film, który producent David S. Goyer wymyślił po przeczytaniu wpisu w Wikipedii o morzu drzew.

czy będzie kolejny film z koniczyny?

Niech to zagłębia się na chwilę, bo wydaje się, że to był zakres badań Goyera. W wywiadzie dla Shockya, powiedział, że nigdy wcześniej nie słyszał o lesie. Jednak po tym, jak „zszedł do króliczej nory” w tym wpisie w Wikipedii, szybko nakreślił zarys filmu, który następnie przekazał innym scenarzystom.

Na początku Las Postać Natalie Dormer, Sara, odbiera telefon z informacją, że jej siostra bliźniaczka zniknęła w przerażającej Aokigaharze. Pakując walizki i brzmiąc, jakby była ostatnią osobą na ziemi, która otrzymała notatkę, Sara wygłasza głupią proklamację: „Najwyraźniej mają las w Japonii, w którym ludzie się zabijają”. Łatwo sobie wyobrazić podobną żarówkę, która zapaliła się nad głową Goyera, gdy wymyślał pomysł na ten film.

Trzeba przyznać, że pierwszy filmowiec fabularny Jason Zada ​​wydaje się, że poszedł trochę dalej niż Goyer w badaniu lasu, o ile on odwiedził rzeczywiste miejsce przed rozpoczęciem przedprodukcji filmu. Ostatecznie on i producent spędziliby tylko cztery dni na zdjęciach w Japonii - wystarczyło to tylko na odhaczenie małej listy kontrolnej stereotypów i zwrócenie odrobiny Utracony sens po tłumaczeniu .

Na początku jest sekwencja jazdy Las który rozgrywa się jak ujęcie w przeróbce sceny z tego filmu. Tutaj Dormer zostaje zastąpiony przez Billa Murraya jako obcokrajowca z opóźnieniem czasowym, przejeżdżający taksówką ta sama rozświetlona neonami dzielnica w Tokio że Hugh Jackman również przeleciał obok Rosomak. Dziewczyny w stylu Lolita stoją na rogu ulicy i sushi szarpie się na talerzu. To jest Japonia w Hollywood.

Gdy Sara wysiada z fikcyjnej linii kolejowej na „Stację Aokigahara” (w prawdziwym życiu takie miejsce nie istnieje), szybko staje się jasne, że żywa sceneria wyczarowana na ekranie to nie tylko wyostrzona wersja rzeczywistości, ale raczej prosta alternatywna rzeczywistość. To miejsce, w którym mięsożercy z Zachodu o imieniu Aiden mogą przesuwać się na stołku barowym w odległych japońskich lokalizacjach - płynnie, ale w jakiś sposób kiepsko wymawiają język, potrafią wbić i dokończyć wiersze poezji, które Sara zaczyna cytować.

Wewnątrz lasu, całe poczucie miejsca jest stopniowo tracone, ponieważ film zasadniczo zmienia się w kinową interpretację labiryntu Halloween Horror Nights w Universal Studios. Mogą być przerażające i przyjemne w odbiorze, mniej, gdy oglądasz je w amatorskich filmach innej osoby. Tak też jest z tym filmem.

W Las ofiary samobójstw wiszą na drzewach, ale przynajmniej postacie tutaj mają dość przyzwoitości, by je ścinać. Mimo to, w tym wszystkim tkwi poczucie, że filmy takie jak ten są częścią większego cyklu tworzenia mitów, który wypaczył publiczną percepcję za pomocą przywłaszczonych symboli kulturowych.

Jedna postać upiera się: „Las wyciąga twój strach”, ale w rzeczywistości jest na odwrót. Takie filmy wywołują strach przed lasem. Niemożność odebrania sygnału telefonu komórkowego to utarty frazes z horroru, ale jedno i drugie Las i Morze drzew utrwalić mit, że The New York Times już rozwiewano, że kompasy szaleją w Morzu Drzew.

Nieopowiedziana historia

Jest jedno przejściowe odniesienie Las to wskazuje na szerszą historię poza narracją „lasu samobójców”. Podczas spotkania z dyrektorką szkoły, w której pracowała jej siostra, Sara dowiaduje się o micie senobójstwa (pozostawiania starszych na śmierć) w Morzu Drzew.

„To okropne” - mówi. Nie rozumiem, dlaczego szkoła miałaby się tam wybrać na wycieczkę klasową? ”

Peter Griffin Michaela Baya zostaje zwolniony

„Góra Fudżi jest bardzo piękna i ważna dla historii” - odpowiada dyrektor. „Aokigahara jest po prostu częścią góry”.

Erupcja góry Fudżi, która uformowała Morze Drzew ponad tysiąc lat temu, zapoczątkowała intensywny kult wulkanu. We współczesnej Japonii góra nadal cieszy się świętym statusem ikony przyrody, której symetryczne piękno inspiruje mieszkańców, podróżników, fotografów i filmowców.

Ludzie odwiedzają Morze Drzew, aby być bliżej góry Fudżi. I tak, niektórzy z nich po śmierci. Z biegiem lat w lesie wyrosła wspólnota samotności, a ponieważ Japonia zapewnia mniejszą mobilność społeczną niż inne narody, nie ma tak wielu miejsc, w których przeciętny człowiek może uciec od swojej sytuacji i zacząć życie od nowa.

Filmy takie jak Morze drzew i Las nie są tym zainteresowani. Projektując ignoranckie faksymile lasu oczami nieświadomych, zaangażowanych w siebie bohaterów, odrywają Morze Drzew od jego prawdziwego kontekstu kulturowego, przyczyniając się do klimatu, w którym może żyć w ludzkiej wyobraźni jako rodzaj nawiedzonego domu lub nędznego porno atrakcja.

Filmy te wykorzystują prawdziwy ludzki smutek, bez względu na szkody, jakie mogą wyrządzić. Równie dobrze mogą zamieścić reklamę podróżniczą mówiącą: „Odwiedź prawdziwy las samobójców, w którym poszukiwacze przygód, poszukiwacze wrażeń i YouTuberowie mogą przeżyć doświadczenie„ ja ”.

Prawdziwe Morze Drzew to miejsce o wieki starsze od nas wszystkich. Przeżyje nas wszystkich o wieki dłużej, chyba że jakiś idiota użyje go jako własnego placu zabaw, rozpalając pożar lasu i najpierw go spala. Teoretycznie narratorzy powinni mieć swobodę korzystania z dowolnego miejsca, w którym chcą, ale kiedy miejsce jest obarczone tak wielkim brzemieniem historii - bagażem życia straconego w prawdziwym świecie - natychmiast podnosi stawkę pod względem odpowiedzialności.

Hej, Hollywood… jeśli chodzi o następny film, może sięgnij trochę głębiej niż Wikipedia?