/ Wywiad filmowy: Edgar Wright, Simon Pegg i Nick Frost - tematy rozmów i zapowiedzi w „The World's End” - / Film

Liema Film Tara?
 

Świat



Gdy Edgar Wright, Simon Pegg i Nick Frost zrobiony Wysyp żywych trupów , nigdy nie mogli tego przewidzieć. Do nich, Shaun był tylko sprytnym, zabawnym przejawem ich miłości do filmów o zombie i sposobem na zrobienie czegoś poza telewizją. Grupa nie myślała, że ​​ktokolwiek naprawdę to zobaczy. Zamiast, wszyscy widziałem to. Trio stworzyło tematyczną kontynuację pt Hot Fuzz, a teraz kończą jedną z najbardziej wyjątkowych i niesamowitych trylogii wszechczasów Koniec świata .

Koniec świata kończy trylogię Three Flavours Cornetto, czerpiąc z pomysłów Shaun of the Dead, Hot Fuzz i nadanie im dojrzałego, science fiction. Pegg (który jest także współautorem scenariusza z Wrightem) wciela się w Gary'ego Kinga, wyluzowanego fajnego faceta, który oszukuje swoich czterech byłych najlepszych przyjaciół (Frost, Paddy Considine, Martin Freeman i Eddie Marsan), aby udali się do ich rodzinnego miasta. Tam spróbują czegoś takiego jak The Golden Mile: dwanaście pubów, dwanaście kufli, jedna noc. Po drodze przyjaciele zaczynają zdawać sobie sprawę, że coś jest nie tak w ich rodzinnym mieście. To, czego się dowiedzą, może zmienić świat na zawsze.



Koniec świata gra, więc usiedliśmy z reżyserem i dwiema gwiazdami, aby porozmawiać o powstawaniu filmu. Zanim obejrzysz film, przeczytaj pierwszą część wywiadu poniżej. Następnie wróć w poniedziałek, po obejrzeniu filmu, w części drugiej, która zagłębia się w świat spoilerów.

/Film: W porządku, więc Shaun of the Dead odwołuje się do horroru, Hot Fuzz do filmów o gliniarzach, a The World’s End nawiązuje do filmów science-fiction, ale nigdy nie jest tak skoncentrowany na filmie jak pozostałe dwa. Czy był kiedyś moment, w którym miało to być bardziej ukierunkowane na film, a nie tylko na inspirację?

Simon Pegg: Spierałbym się tam z twoim początkowym sformułowaniem. powiedziałbym Wysyp żywych trupów to horror, Hot Fuzz to film akcji, a Koniec świata to film science fiction. Więcej komentujemy na temat innych filmów w Wysyp żywych trupów ponieważ jest to szczególnie w uniwersum Romero, a tytuł jest riffem na temat filmu. Hot Fuzz jest trochę o filmie, ponieważ przypomina, że ​​akcja w Hollywood nie przypomina prawdziwej pracy policji, podczas gdy z Koniec świata tak naprawdę nie komentowaliśmy filmów science fiction, ale używaliśmy science fiction jako naszego statku.

Edgar Wright: Tak, myślę, że w pewnym sensie ten jest właściwie… Element science-fiction jest jak manifestacja strachu. To jak wiele filmów science-fiction, na których się wychowaliśmy, o złoczyńcach i sposobie, w jaki reprezentują lęki bohaterów. To było coś, co wyszło w pewien sposób organicznie. Myślę, że podobnie jak w filmie, jest taki moment, w którym Gary King zaczyna zdawać sobie sprawę, że dzieje się coś nieziemskiego i kiedy mówi o tym innym, uśmiecha się, ponieważ jest szczęśliwszy, że obwinia wszystkie swoje problemy. i wszystkie jego rozczarowania światem na myśl, że może nastąpić inwazja kosmitów, niż zaakceptować bardziej przerażający fakt, że się starzeje lub że jego rodzinne miasto nie jest wszystkim, za co się wydaje. I w dziwny sposób wydaje mi się, że ten mechanizm radzenia sobie jest czymś, co czasami czuję.

Jedną z rzeczy, z których pochodzi film, jest to, że wracam do mojego rodzinnego miasta, jak może raz w roku w czasie wakacji i czuję się trochę wyobcowana. Nie chodziło o to, że nigdy nie wyjechałem, bardziej tak, jakbym nigdy tam nie był i nie miałam żadnego wpływu na moje rodzinne miasto, a szkolni łobuzi już mnie nie rozpoznali. Więc pomyślałem: „Och, gdybym nie miał żadnego wpływu na to miasto, czy wszyscy zostali zastąpieni?” Pamiętam, jak powiedziałem moim przyjaciołom - to było w połowie lat dziewięćdziesiątych - „Za każdym razem, gdy wracam do domu, czuję się jak porywacze ciał”, więc w mojej głowie była myśl, że w końcu moglibyśmy nakręcić film w tym społecznym science fiction gatunek o cichej inwazji. Myślę, że wiele z tych filmów to. Wielkie filmy science-fiction opowiadają o twoich najgorszych lękach objawiających się w czymś nieziemskim i to w pewnym sensie to, co reprezentują roboty, jest prawie jak strach przed koniecznością dorosłości i stania się częścią systemu.

To prowadzi do mojego następnego pytania. Moje jeszcze jedno pytanie…

Nick Frost: To właśnie odpowiedział na wszystkie Twoje pytania. (Śmiech)

Wydaje się, że z zewnątrz prawie nie chcieliście robić tego filmu. Jakby to nigdy nie było planowane. Hot Fuzz był po prostu twoim następnym filmem i wrzuciłeś tam Cornetto. Moje pytanie brzmi: czy myślisz, że ten film by się wydarzył, gdyby nie wywiad, w którym powstała trylogia?

Pegg: Myślę, że to by się stało. Stworzyliśmy już tematyczną kontynuację Shaun of the Dead z Hot Fuzz. Już to zrobiliśmy, a cornetto stało się bardzo wygodnym sposobem połączenia ich razem w bajt dźwiękowy, zamiast próbować powiedzieć „Ten film jest o pozbawieniu praw wyborczych tego czy tamtego”, „utracie tożsamości” lub „walce o jednostka przeciwko zbiorowości ”. Chodzi mi o to, że nie próbowaliśmy tego zrobić, ale zdaliśmy sobie sprawę, że były pewne problemy, które mieliśmy, a które przejawiały się w naszej twórczości i myślę, że nakręcilibyśmy trzeci film. Ale może sprawa z cornetto sprawiła, że ​​skupiliśmy się trochę bardziej na pojęciu, że jest to kawałek, trzy filmy, które są zdefiniowane przez bardzo szczegółowe kryteria i spróbujemy zakończyć to jako ostatni.

Wright: Myślę też, że w pewnym sensie była to długa obsesja duszenia. Myślę, że wiele rzeczy w filmie to rzeczy, które nas obsesją od lat i w pewnym sensie, kiedy po raz pierwszy omawialiśmy historię, o której pamiętam, pomyślałem: „Czy powinniśmy zrobić kolejną, która koncentruje się na pubach?” Wtedy zacząłem myśleć, że pomysł jest tak mocny… Myślę, że jest to rzecz, w której nie możesz zrobić nic innego, gdy zaczniesz widzieć film w swojej głowie. Kiedy zaczniesz to wizualizować i wiesz dokładnie, jaki będzie ten film, i nawet lepiej niż sześć lat temu, kiedy zaczęliśmy o tym rozmawiać, mógłbym… nawet gdybyśmy nie mieli każdej pojedynczej historii, mogłem zobaczyć to i wiedziałem, jak to może wyglądać.

Pegg: Podstawowy scenariusz był ekscytujący i zabawny. Wiesz „pięciu facetów wraca do swojego rodzinnego miasta i wszystko to wydaje się bardzo dziwne, a oni nie wiedzą dlaczego, a potem zdają sobie sprawę, że dzieje się tak z powodu obcych robotów”. To było to. (Śmiech) Pamiętam, jak wyjaśniłem to [Damonowi] Lindelofowi i jemu jakby słuchając pierwszej części, a potem, kiedy powiedziałem o robotach, pomyślałem: „Och, to jest film o Kenie Loachu”.

Wright: Kwestionowałbym to, że ludzie mówią, że pierwsza trzecia filmu nie jest o tym, ponieważ myślę, że o to chodzi.

Pegg: Broniliśmy powolnego palenia się tego jeszcze bardziej niż na Shaun of the Dead.

Wright: Tak, nie chcieliśmy robić tego samego, co w Shaun, mając wiele dziwnych szczegółów w tle. Ustawienia przełącznika w filmie, w którym wszyscy tam są, ale mogą być nieco bardziej subtelne niż ich dialogi. To jest ta rzecz….

Mróz: Więcej ludzi chce, żebyś dostał się do pościgu, że tak powiem, w kategoriach powolnego spalania i nie zrozumieliby, że musimy poświęcić tyle czasu na rozwój postaci. Jeśli chodzi o Pawła, ludzie chcieli, żebyśmy dotarli do Paula na stronie drugiej.

Pegg: Moment transformacji, w którym film nabiera cech… byłby mniejszy, gdybyś nie poświęcał czasu na budowanie rzeczywistości z góry. Wszystkie te rzeczy to nie tylko konfiguracja. Pojawienie się spacji w filmie jest dla Gary'ego okazją do kontynuowania. Myślę, że w dzisiejszych czasach science fiction pod pewnymi względami zgubiła swoją drogę, ponieważ chodzi o fikcję, a nie o metaforę.

Wright: Osobom, które tego nie widziały, nie chcę niczego zdradzać, ale tuż przed tym, jak sprawy zaczną się robić dziwnie, Gary dosłownie mówi… film ma w istocie element, w którym opowiada o człowieku uciekającym przed pomocą i wywołującym dwie interwencje, jeden na poziomie społecznym, a drugi na poziomie międzygalaktycznym, jak kosmiczna interwencja, ale tuż przed tym, jak sprawy zaczną się dziwnie robić, Gary rzuca się na inne postacie i mówi: „Wszyscy jesteście zazdrośni, bo jestem wolny, a wy jesteście wszystkich niewolników ”. Niewolnik oznacza robota i zaraz potem spotykamy się z niektórymi. Wydaje mi się, że ciekawie było spotkać ludzi takich jak ty, którzy częściej widzieli ten film… Lubimy mieć filmy, w których jest wiele zapowiedzi, więc myślę, że nasiona nie są przypadkowym zwrotem akcji, jak mogłoby się wydawać na początku.

W poniedziałek zajrzyj do drugiej części wywiadu, w której zagłębiamy się w to szalone zakończenie i nie tylko.

Koniec świata już w kinach.