Recenzja Fahrenheita 451: trochę ciepła, ale za mało ognia

Liema Film Tara?
 

Recenzja Fahrenheita 451



Ray Bradbury Dystopijna powieść z 1953 roku Fahrenheit 451 dostaje zgrabną, stylową aktualizację dla ery Trumpa dzięki uprzejmości 99 domów dyrektor Ramin Bahrani . Na pozór zabranie książki Bradbury'ego o tłumieniu wiedzy i osadzenie jej mocno w świecie, który wydaje się być stworzony na podobieństwo Donalda Trumpa, ma sens, a na podstawie tej koncepcji można zrobić potencjalnie genialny film.

boisz się mrocznego filmu 2019

Ale to nie jest ten film. Zamiast tego Bahrani waży Fahrenheit 451 w dół z niemal bolesnym brakiem subtelności, do tego stopnia, że ​​film wydaje się krzyczeć ci w twarz przez megafon, „POBIERZ TO?” Materiał źródłowy Bradbury'ego nie był na początku subtelny, ale scenarzysta i reżyser Bhrani doprowadza sprawy do skrajności.



A szkoda, bo w tym filmie jest co podziwiać. Operator Kramer Morgenthau kąpie się Fahrenheit 451 w chorowitym, spoconym świetle - fioletowo-siarkowe, żółtawe-żółte i oczywiście cała masa neonów - to warunek dla stylowych filmów w dzisiejszych czasach, dzięki John Wick . A potem są dwa główne występy.

Michael B. Jordan , świeżo po jego kradzieży sceny Czarna pantera , jest Guy Montag. Montag jest strażakiem, ale w przyszłości strażacy nie gasią pożarów - oni je rozpalają. Są odpowiednikiem szturmowców lub szalejących po mieście, wyważających drzwi i spychających niepożądane osoby. Te niepożądane nazywane są „węgorzami”, a ich wielką zbrodnią jest czytanie. Książki są zakazane w tym przyszłym krajobrazie, a każdy, kto je czyta, jest przestępcą. Po złapaniu książki są spalane, podobnie jak odciski palców węgorzy złapanych przez materiał do czytania. To usunięcie odcisków palców sprawia, że ​​podejrzany nie istnieje - w cyfrowym świecie, w którym wszystko jest aktywowane dotykiem, osoba pozbawiona odcisków palców równie dobrze może nie istnieć.

Jordan jest typowym dla siebie wspaniałym sobą, wnosząc mieszankę wrzawy i żalu do swojego występu. Na początku filmu Guy jest całkowicie oddany swojej pracy i totalitarnemu rządowi, dla którego pracuje. Ale z biegiem czasu jego oczy zaczynają się otwierać i zaczyna łaknąć wiedzy, która czai się we wszystkich tych książkach, które spalił przez większość swojego życia. Jordan spędza sporą część filmu, wpatrując się w różne rzeczy - książki, ludzi, płomienie - a jego spojrzenie jest tak przeszywające, że niemal bolesne. Ramiona Jordana falują, gdy bierze długi, niespokojny oddech, a na jego czole pojawiają się krople potu. To piekielnie intensywny występ.

Choć Jordan może być intensywny, nie ma nic na swoim współgwiazdy Michael Shannon . Shannon gra Beatty'ego, kapitana ognia i zastępczego ojca Montaga. Shannon, aktor, który zawsze wygląda tak, jakby miał kilka sekund drogi od zamordowania kogoś, zrywa z Beatty, grając mężczyznę jako zdenerwowanego i gotującego się. Wydaje się, że gdzieś w jego wyraźnym czole płonie ogień, który jest gorętszy niż jakikolwiek płomień, którego używa do podpalenia książki. Shannon’s Beatty przybiera postać mężczyzny, który prowadzi ekstremalne zakupy w książce, ale on też jest przyciągany do zakazanych książek. Kiedy nikogo nie ma w pobliżu, spędza czas na wypisywaniu poetyckich cytatów na papierze papierosowym, a następnie podpala je.

Tucker i Dale idą do Yale

Jordan i Shannon grają ze sobą bardzo dobrze, chociaż czasami wydaje się, że próbują się dogadać pod względem intensywności. Ale jest też dystans między nimi - i to nie do końca działa. To ma sens, gdy historia się rozwija, a Montag zwraca się przeciwko wszystkiemu, co znał, ale chłód jest tam, zanim to się nawet wydarzy - i nie powinien, ponieważ mamy wierzyć, że Montag i Beatty są blisko. Beatty zasadniczo wychował Montaga po tym, jak ojciec Montaga został odciągnięty za złamanie prawa. Jednak po dziesięciu sekundach filmu wydaje się, że obaj mężczyźni nienawidzą siebie nawzajem, zanim będą mieli do tego jakiś powód.

Bahrani wypełnia futurystyczny krajobraz Fahrenheit 451 wil wszelkiego rodzaju ukłonami w stronę teraźniejszości. W każdym domu jest zainstalowany osobisty asystent / czujne oko przypominające Alexę. A kiedy strażacy wyruszają w dalszą drogę, ich działania są transmitowane na żywo w Internecie, wraz z emoji unoszącymi się na ekranie, naśladując filmy z Facebooka na żywo. Teoretycznie wszystko jest w porządku, ale film zaczyna ścierać. Scena po scenie wywołuje mrugające, szturchające uczucie - filmowiec upewnia się, że nie przegapimy wszystkich niezbyt subtelnych odniesień do naszego obecnego istnienia. Nie ma tutaj podtekstu, tylko tekst. Aby mieć pewność, że mniej bystrzy widzowie nie przegapią powiązań Trumpa, scenariusz Bahrani rzuca scenę, w której postać Jordana musi krzyczeć: „SPALAĆ AMERYKĘ PONOWNIE!”. Dochodzi do punktu, w którym chcemy podnieść ręce i powiedzieć: „Ugh, my zdobyć ”.

Jest tu gdzieś ukryta sprytna alegoria. Jordan jest przecież czarnym mężczyzną, a jego postać to czarny człowiek, który spędził większość swojego życia podporządkowując się systemowi, by nagle mieć otwarte oczy. Ale z wyjątkiem krótkiej sceny, w której Beatty omawia książki czarnych autorów, w tym Richarda Wrighta Rodzimy syn , nie ma wiele do zrobienia. Można argumentować, że Bahrani próbuje subtelnie zagrać ten kąt, ale nic inny film jest subtelny, więc dlaczego miałoby to być?

Zmiana Montaga z ciemności w światło następuje nagle. Nigdy nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje - po prostu tak się dzieje. Chociaż nagłość może wydawać się wymuszona, Jordan nie radzi sobie z transformacją swojej postaci. Przewodnikiem Montaga po świecie słowa drukowanego jest Clarisse ( Sofia Boutella ), kobieta, która czasami służy Beatty jako informator. Zakwita romans między Montag i Clarisse, ale prowadzony jest w delikatny, niemal wzruszający sposób. Nie wyglądają na zakochanych, ponieważ wymaga tego scenariusz. Są raczej po prostu dwojgiem skazanych na zagładę ludzi, których łączy tajemnica. Spędzają długie godziny w bliskim kontakcie, czytając sobie nawzajem słowa. To tylko kwestia czasu, zanim dotyk pozostanie, a spojrzenie będzie trwało zbyt długo. Wargi drżą i ruszają się do pocałunku.

To w tych cichych chwilach - a nie w wielkich, efektownych, nieco kaznodziejskich scenach - to Fahrenheit 451 uderza w swój krok. Gdyby film po prostu zatrzymywał się i częściej łapał oddech, bylibyśmy pobłogosławieni naprawdę imponującą adaptacją. Jednak film odbija się w szalonym tempie, niepewny, czy chce to być studium postaci przyspieszające puls, czy też wielką, niezgrabną alegorię.

Mimo to jest kilka miłych akcentów, którymi można się delektować. Strażacy działają przy założeniu, że Ben Franklin założył straż pożarną specjalnie po to, aby palić książki, a każdy, kto mówi inaczej, rozpowszechnia Fahrenheit 451 odpowiednik „fałszywych wiadomości”. Scena, w której Montag i Beatty konfrontują się ze starszą kobietą, która nie chce wyjść, gdy podpalają jej książki - i dom - zostaje odtworzona w nawiedzony sposób. Bahrani zbliża się do twarzy Jordana, pozwalając płomieniom odbijać się w jego smutnych oczach. Szczególnie zabawny moment przychodzi wcześnie, gdy Beatty - zwracając się do sali pełnej studentów - mówi, że wciąż są trzy książki, które każdy może czytać: Biblia, Virginia Woolf's Do latarni morskiej i Hermana Melville'a Moby Dick . Wszystkie trzy książki zostały jednak przepisane w formie emoji.

Dla wszystkich Fahrenheit 451 popełnia błąd, jego serce jest ostatecznie na właściwym miejscu, a to powinno się liczyć. A mimo wszystkich mocnych nut, które Bahrani uderza, wciąż jest w stanie zagrać słodką melodię od czasu do czasu. Na przykład kilka ostatnich momentów filmu jest uroczych i rozdzierających serce. Nie ma łatwego rozwiązania, nie ma prostego wyjścia. Zamiast tego film kończy się płomieniami, po czym przenosi się na wyższe miejsce - dosłownie. Bahrani skupia się na ptaku (nie powiem wam, jakie znaczenie ma ten ptak, aby uniknąć spoilerów, ale ma on określony cel). Ten ptak trzepocze skrzydłami po niebie, przemieszczając się z jednego krajobrazu do drugiego, samotnie, pozornie przy każdym trzepocie swojej podróży. A potem znajduje inne ptaki - całe stado wirujące i tańczące na świeżym powietrzu. I łączy się z nimi. A ścieżka dźwiękowa puchnie. Jest w tym jakaś nadzieja. Jakaś niewypowiedziana wiadomość - nawet w najciemniejszych czasach nie jesteś sam. Musisz tylko znaleźć swoje stado.

/ Ocena filmu: 6 na 10

czy Loki zginął w wojnie na nieskończoność Avengers?

***

Fahrenheit 451 debiuty 19 maja 2018 r w HBO.